Jeden dzień we Florencji

poniedziałek, 20 marca 2017
data:post.title


Co można zobaczyć podczas jednodniowego wypadu z dwulatkiem do Florencji?
W dodatku bez pośpiechu, mając czas na zabawę, na lody przy każdej uliczce i odpoczynek? ;)

Florencja jest bardzo rozległym miastem, ale najważniejsze zabytki są skupione na dość niewielkim obszarze, dlatego nawet podczas zwykłej przechadzki po mieście jesteśmy w stanie zobaczyć całkiem sporo...

Wypad do Florencji był jedynie, jednodniowym epizodem, podczas naszej podróży do Toskanii i Lombardii. Tym razem zdecydowaliśmy się na wersję mini i slow. ;)
Dlaczego akurat taki wariant? Możecie się tego dowiedzieć czytając inny post Toskania i Lombardia autem.

Zapraszamy do wspólnego spaceru, w trakcie którego głównym przewodnikiem będzie nasza córka. ;)

Auto zaparkowaliśmy niedaleko Piazza della Liberta, na piętrowym parkingu (Parterre Parking). Do Katedry mieliśmy około 1,7 km.

Katedra Santa Maria del Fiore

Idziemy prosto ulicą Via Ricasoli do samego końca, aż wyrasta przed nami wspaniały, ogromny budynek Katedry Santa Maria del Fiore (Matki Boskiej Kwietnej), która jest symbolem miasta.


I tak o to znaleźliśmy się na...

Piazza del Duomo

Warto przejść się dookoła całej katedry, by docenić kunszt jej wykonania i wielkość, a także wstąpić do środka, by podziwiać renesansowe malarstwo, piękną posadzkę wykonaną z marmuru, czy też freski przedstawiające "Sąd Ostateczny". Wstęp jest bezpłatny, a kolejki niestety spore.
Mając więcej czasu można zwiedzić podziemia i zobaczyć pozostałości poprzedniej Katedry, a także udać się na taras widokowy pod szczytem kopuły.

Na placu znajduje się Gelateria Don Nino, gdzie można zjeść pyszne, naturalne lody z widokiem na Katedrę. Niestety, pewnie nie tylko ze względu na wyborny smak, ale także ze względu na ten widok, należy też sporo za te lody zapłacić. ;)

Tuż obok Katedry możemy podziwiać Baptysterium z renesansowymi, złoconymi drzwiami-najbardziej znane, zwane są Rajskimi Wrotami, a także dzwonnicę-Kampanilę z wielobarwną marmurową dekoracją, typową dla Toskanii.

Przy Katedrze skręcamy w prawo w Via dello Studio,


potem ponownie w prawo w Via del Corso i tu możemy się zatrzymać na pyszne soki, smoothie, albo sałatkę owocową w Shake Cafe.




Idziemy dalej prosto Via del Corso,



 aż do skrętu w lewo w Via dei Calzaiuoli, którą docieramy do...

Piazza della Signoria

z górującym Palazzo Vecchio-dawną siedzibą władz miasta.
Po drodze musimy koniecznie zjeść kolejnego loda, żeby nogi nie odmówiły nam posłuszeństwa, albo nie okazało się, że całkiem przypadkiem zostały jednak u Babci w Polsce. ;)




Później zostaje już bieganie po placu i podziwianie z każdej (dosłownie z każdej) strony dzieł sztuki...;)

Lenę najbardziej zainteresowała ogromna, pozłacana rzeźba Jana Fabre, przedstawiająca żółwia i jeźdźca, zatytułowana "Szukając Utopii". Swoją drogą, nawet nie wiemy, czy nadal tam jest (miała być tylko tymczasowo).









Kierujemy się na ulicę Piazzalle degli Uffizzi z Pałacem o tej samej nazwie, podziwiamy po drodze rzeźby Donatella, "Dawida" Michała Anioła (kopia, oryginał w Muzeum Akademii).
Pałac Uffizi to dziś jedna z najlepszych galerii malarstwa na świecie i mając więcej czasu koniecznie trzeba się tam wybrać.
Skręcamy w prawo i idziemy wzdłuż rzeki Arno, ulicą Lungarno Anna Maria Luisa de'Medici do...



Ponte Vecchio
najstarszego i zarazem najpiękniejszego mostu we Florencji.





Kierujemy się na drugą stronę mostu na Piazza de'Pitti i Palazzo Pitti, w którym znajdują się obecnie galerie sztuki. Plac ten jest doskonałym miejscem do zabawy i pościgów za gołębiami, aczkolwiek upadek mógłby być krwawy i bolesny. Ciśnienie parę razy mi podskoczyło. ;) Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach i w ptactwie. ;)







Cofamy się na chwilkę do Ponte Vecchio i idziemy ulicą Via Por Santa Maria, skręcamy w prawo w Via Calimala i idziemy cały czas prosto, aż po lewej stronie ujrzymy...

Piazza della Repubblica 


Robimy sobie kolejny przystanek. Tym razem na przejażdżkę karuzelą, tańce w wykonaniu Leny przy akompaniamencie ulicznych zespołów i obiad w Caffe Donnini. 







Powoli wracamy do auta, przechodząc jeszcze raz obok Baptysterium San Giovanni, następnie mijając Bazylikę San Lorenzo przy Piazza di San Lorenzo i kierując się cały czas prosto do Piazza della Liberta.

Ostatnim punktem był Piazzale Michelangelo (Plac Michała Anioła), z którego można podziwiać panoramę miasta. Jeden z parkingów znajduje się na samym placu i właśnie tam, właściwie bez żadnego problemu, udało nam się zaparkować samochód.




To był bardzo udany dzień, pełen pięknych widoków, świetnych smaków i cudnych chwil we trójkę.

N.

Prześlij komentarz