TOP 5 zabaw w domu

Ulubione zabawy w domu

1. "Na straganie w dzień targowy (...)".

Szeroko pojmowany handel, także zagraniczny.
(„Mamo chcesz kupić ogórasa, czy może lemon?”)

A tak to dzień, jak co dzień w tym biznesie. Brak towaru, albo nie nadający się do sprzedaży, notoryczne problemy z dostawcami, towar niedowieziony na czas (trzeba zadzwonić do Pana i go „okrzyczeć”), brak pieniędzy do wydawania reszty itd.

2. Być kobietą, być kobietą…

Przebieranki, strojenie się, pierwsze makijaże, podbieranie mamie i Babciom kosmetyków.

Odgrywanie różnych ról. Na topie nieustannie, Elsa z Krainy Lodu, a także pozostałe księżniczki Disneya. Co najmniej 15 razy dziennie, zmiana stroju z „perfekcyjnym” doborem dodatków.

Do Elsowej sukienki pasują tylko i wyłącznie „lodowe butki”.

Do tego musi być doczepiony warkocz, korona i koniecznie rękawiczki.

Po kilkakrotnym wykonaniu „Mam tę moc”, „Ulepimy dziś bałwana” i „Pierwszy raz jak sięga pamięć” czas na zmianę koncepcji.

Tym razem Aurora. Różowa sukienka, różowe butki, korona z różowymi elementami i koniecznie naszyjnik. Bez niego, to już nie to samo. I tak do wieczora. ;)

3. "Kolorowe kredki w pudełeczku noszę(...)"

Rysowanie kredkami, mazakami, kredą i wszystkim, czym się tylko da i po czym się da.

Albo...po czym mama pozwoli. ;)

Malowanie rękami, pędzelkami, a czasem nawet całym ciałem. ;)

Wyklejanie z waty, bibułki, plastikowych korków, różnego rodzaju ziaren, taśm, tasiemek itp.

4. MasterChef wersja Kids

Wspólne gotowanie, zarówno w kuchennym królestwie Leny, jak i w moim.

Wsypywanie składników, mieszanie, ugniatanie, krojenie i podjadanie.

5. "Ulepimy dziś bałwana, albo zrobimy coś innego(...)"

Ugniatanie, lepienie i modelowanie z piasku kinetycznego, z Play-Doh, z masy solnej, a ostatnio najchętniej z Kulkolindy. Co to takiego? Bardzo lekka masa, która doskonale się lepi, ale jednocześnie nie klei się do rąk i nie wysycha. Można mieszać kolory i modelować przeróżne formy.